Czy ludzie chorzy
zawsze są smutni? Nie wiem. Za to chciałabym się dowiedzieć na co ja choruję
skoro jestem taka szczęśliwa… Nie potrafię opanować swoich myśli i ułożyć ich w
spójną całość. Dlaczego? Co się ze mną dzieje? Czy to może być…choroba?
Ciągle myślę o
jednej osobie…nie mogę wyrzucić z siebie tego co czuję. Nie mam komu się
wyżalić, a może nie chce mieć? Mam przyjaciół, niewielu lecz prawdziwych.
Jednakże boję się im o tym powiedzieć…
W końcu się
odważyłam. Opowiedziałam komuś mi bliskiemu o mojej chorobie. Ona stwierdziła,
że mogę darzyć uczuciem osobę, wokół której krążą moje myśli… Jednak nie bardzo
chcę w to wierzyć. Boję się, że moja choroba przeszła na wyższe stadium i
będzie się rozgałęziać dotykając każdej możliwej komórki mojego ciała. To boli…
tak bardzo rani, kiedy wiem, że w głębi serca chcę tej choroby ale na zewnątrz
staram się od niej uciec…
Moje serce bije
tak szybko nawet wtedy, gdy nie ma go w pobliżu. Zwłaszcza, że ostatnio
spędzamy ze sobą coraz więcej czasu i z koleżeństwa przerodziło się to w
przyjaźń. Sama myśl o nim przyprawia mnie o szybszy rytm serca… Co robić, co?
Czy ja naprawdę choruję? Czy potrafię się wyleczyć? Czy ja faktycznie chcę
wyzdrowieć?
~Ohaaayoo!
Witam wiem, że mój prolog troszkę może zbyt krótki, ale bałam się, że jak
przetoczę Wam dalszą część, to wyjdzie to zbyt długie i zrobi się z tego
rozdział ;__; Aczkolwiek cieszę się, że w końcu publikuję początek mojego
opowiadania, bardzo lubię połączenie normalnego życia ze światem fantasy :3Tak
więc myślę wprowadzić to do mojej historii. Mam nadzieję, że się spodoba i
zachęcę niektórych do pozostania ze mną na tym blogu i pisania wspólnych
opowieści \(^-^)/
(I
oto ten moment kiedy powoli rodzi się moje alter ego, obcykane ale musi być xD)
-I co się tak cieszysz?! Nikt tego
nawet nie będzie czytał! Hahaha żałosne *ironiczny uśmiech
-Cicho Rin! Pozwól mi mieć nadzieję (^•* •^)♥♥♥
-Nadzieja matką głupich (~ -_-)~ Hyhy ^^
-I co? Nici z moich marzeń o byciu
blogerką… *wali głową w klawiaturę
-Eeej…dobrze się czujesz? O_o *popija
wodę
-Moje życie nie m sensu!!! *Rin
wypluwa wodę
-A-Ale o czym ty myślisz?
-Idę pozbawić się życia za pomocą
mydła w proszku (3
T-T)3
-Dobra, dobra! Komentujcie jej posty
proszę, bo mi się tu dziewczyna potnie o~o
-Zawsze działa xD
Komentujcie!!! Przyjmę najgorszą, choć
w moim wypadku pewnie potrzebną krytykę! Wybaczcie wszystkie błędy, ale od
tygodnia jestem chora i mam wówczas gorsze myślenie T-T
Do następnego posta ;***
Nieźle się zapowiada <3
OdpowiedzUsuń